Jeszcze
całkiem niedawno w odpowiedzi na pytanie pacjenta o właściwą dietę duża część
lekarzy odpowiadała: „– Może pan(i) jeść, co pan(i) chce. To nie ma specjalnego
znaczenia”. Trudno w to uwierzyć, a jednak to prawda. Ci sami lekarze nie
uwierzyliby zapewne, gdyby ich mechanik samochodowy powiedział im: „Może pan(i)
lać do baku benzynę z piaskiem, a do silnika – byle jaki olej”.
Dziś
już chyba nikt (?) nie ma wątpliwości, że odpowiednie odżywianie się MA
znaczenie. Nie będę się o tym rozpisywał, bo byłoby to dolewanie wody do oceanu
– internet jest pełen takich informacji. Poniżej kilka wartościowych linków:
„Dieta
przeciwnowotworowa – substancje ochronne”, Portal onkologiczny ZWROTNIK RAKA:
„Jaka jest rola diety
w chorobie nowotworowej?”, Kampania
Społeczna „POLICZMY SIĘ Z RAKIEM”:
Z czego
składa się nasze ciało? Ze stu bilionów komórek i dwóch głównych płynów – krwi i
limfy (a właściwie: „limfy i krwi”, bo limfy jest od krwi trzy razy więcej). Nasze
oko to komórki, nasza wątroba to komórki, nasz mózg to komórki, nasze serce to
komórki, nasz pęcherz… itd. Każda z tych stu bilionów komórek potrzebuje jeść. O
zaopatrzenie ich w składniki odżywcze dba, jak wiadomo, krew. Ale ona może dostarczyć
jedynie te składniki, które zostały jej udostępnione przez jelito cienkie,
czyli – krótko mówiąc – te, które były zawarte w naszym jedzeniu. Jeśli
zjedliśmy czipsy lub wypiliśmy colę, komórki wykręca na lewą stronę („Znowu ten
glutaminian sodu! Mózg się wykończy!” lub „Co to za kwas?! To mnie pali żywcem!”).
Wiadomo, że z kiepskich składników odżywczych nie będzie zdrowych komórek.
Czyli zdrowego organizmu. Czyli nas. Będą toksyny i niedobory.
Czym
zajmuje się układ limfatyczny? Pełni w nas – tylko między innymi! – rolę „kanalizacji”. Krótko mówiąc, odbiera od
komórek to, co one wydalają po zjedzeniu tego, co od nas dostały. Jeśli dostały
byle co, byle co wydalą. Jeśli dostają byle co przez dłuższy czas, w różnych
miejscach układu limfatycznego może dojść do zatorów (pomyśl o zatkanym WC).
Limfa przestaje się przemieszczać (nie dysponuje pompą analogiczną do serca w
układzie krwionośnym).
W konsekwencji w naszym organizmie powstają skupiska (kwaśnych)
toksyn. Głównie w węzłach chłonnych…
To
oczywiście uproszczony obraz, ale czy może dziwić stwierdzenie, że dziewięćdziesiąt procent wszystkich raków to w istocie CHŁONIAKI?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz