środa, 28 maja 2014

TO NIE KWESTIA PECHA. TO pH.

W poprzednim wpisie wspomniałem o kwaśnych toksynach, które mogą zalegać w jakimś zakątku naszego organizmu. Skąd się biorą? Otóż odpady metabolizmu komórek to głównie kwasy. Nasze ciało (czyli 100 bilionów naszych komórek) wytwarza dziennie ponad kilogram takich odpadów. Czy widzieliście kiedyś pupę niemowlęcia, któremu zbyt długo nie zmieniano pieluszki? Tak właśnie działa kwas na ludzkie tkanki. Zresztą, kto miał w szkole chemię, wie.

Nasze ciało fizyczne jest ciałem bardzo chemicznym. Ważne jest, aby końcowym efektem tych niezliczonych reakcji, które w nas przebiegają, była równowaga kwasowo-zasadowa, czyli odpowiednia wartość pH. W normalnych warunkach optymalna wartość pH krwi zawiera się w przedziale: 7,35-7,45. Wartości pH krwi poniżej 6,8 lub powyżej 7,8 oznaczają zagrożenie dla życia. Nasz cudowny organizm ma co prawda wbudowane mechanizmy zabezpieczające krew przed osiąganiem takich wartości (oczywiście, jeśli jest zdrowy), ale nie powinniśmy go zanadto „testować”.

Ponieważ odpady komórkowego metabolizmu są kwasami, nie dziwi, że  większość z nas ma obniżony poziom pH (czyli zakwaszony organizm). To sprzyja chorobom. Możemy bezpiecznie przyjąć za prawdę, że jeśli jesteśmy chorzy, oznacza to, że mamy pH krwi poniżej wartości optymalnej. DOTYCZY TO TAKŻE RAKA – to właśnie dlatego odpowiednia dieta nie jest w przypadku tej choroby obojętna. Komórki nowotworowe rozwijają się w kwaśnym środowisku, podczas gdy w prawidłowym środowisku giną. Aby wspomóc nasz organizm w walce z chorobą, musimy go zalkalizować. W jaki sposób? Na pewno nie dostarczając mu Coca Coli czy Pepsi Coli (pH ok. 2,5) czy piwa (pH=4,5). Ale także przesadnych ilości mięsa i wędlin, cukru i jego przetworów, mleka i nabiału czy produktów z białej pszennej mąki.

Co wobec tego powinniśmy jeść? Przede wszystkim dokładnie te produkty, które zalecane są przez portale onkologiczne przywołane w poprzednim wpisie:
Najbardziej odkwaszą nas: buraki, cukinia, szpinak, czarna rzodkiew, kalarepa, ogórki, brokuły, kapusta, marchew, seler, pomidory, fasolka szparagowa, por, szczaw, kalafior, słodka papryka, natka pietruszki. Nie musimy się obawiać – w wyniku jedzenia tych wszystkich produktów z pewnością nie grozi nam żadna szkodliwa alkalizacja.

I jeszcze jedno: do zakwaszenia naszego organizmu przyczynia się w niebagatelnym stopniu chroniczny stres, najgroźniejszy zabójca na Ziemi. Częste stany napięcia psychicznego, ponad tolerancję naszego organizmu, zakwaszają nas w takim stopniu, w jakim nasze mięśnie zakwaszałoby nieprzerwane trzymanie nad głową ciężkiej sztangi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz